Wyszukiwarka duplikatów i monitorowanie systemu w czasie rzeczywistym to dwie najważniejsze nowości, jakie pojawiły się w wersji 4.0 jednego z najpopularniejszych programów do oczyszczania dysku i zwiększania wydajności Windowsa.
Z CCleanera korzystam od lat. Od tego czasu program przeszedł długą drogę. Twórcy wyposażyli go w dodatkowe funkcje, które umożliwiają lepsze i skuteczniejsze wyszukiwanie oraz usuwanie zbędnych plików z dysku twardego. W wersji 4.0 pojawiły się kolejne nowości.
Pierwsza to wyszukiwarka duplikatów plików. Umieszczono ją w kategorii Narzędzia. Dotychczas mieliśmy tutaj cztery rzeczy: Odinstaluj programy, Autostart, Przywracanie systemu i Wymazywanie dysku. Od teraz znajdziemy tutaj piątą opcję i kolejny sposób na zwolnienie dodatkowego miejsca na HDD.
Wyszukiwarka jest całkiem rozbudowana. Pozwala znajdować pliki używając takich kryteriów jak nazwa, rozmiar i data modyfikacji. Użytkownik może zdecydować się na ignorowanie elementów, które mają zero bajtów, plików systemowych, ukrytych czy oznaczonych artybutem tylko do odczytu.
Możliwe jest zarówno przeszukiwanie całego dysku fizycznego, jak i konkretnych partycji, a nawet folderów. Dzięki tym ustawieniom mamy gwarancję, że nie skasujemy sobie przypadkiem ważnych plików, z których korzysta system Windows albo zainstalowane programy.
Druga nowość jest dostępna wyłącznie dla użytkowników płatnej edycji Professional. CCleaner może działać w czasie rzeczywistym i stale monitorować system z poziomu zasobnika systemowego. Zbędne pliki są usuwane niemal na bieżąco, za każdym razem, gdy zamykamy przeglądarkę internetową lub całkowicie wyłączamy komputer.
W CCleanerze 4.0 usprawniono także moduł wymazywania dysku, który trwale usuwa pliki z HDD. Od tej pory powinien on działać szybciej. Nowa wersja ma również lepiej wykrywać problematyczne elementy w Autostarcie i ułatwiać ich usuwanie z systemu.
Przy okazji wydania wersji 4.0 aplikacji na Windowsa twórcy programu potwierdzili, że już niedługo (najprawdopodobniej za kilka tygodni) pojawi się edycja na Androida, o czym niedawno pisaliśmy.