Porad czy rozszerzeń, które mają zwiększać bezpieczeństwo i wydajność przeglądarki jest w sieci mnóstwo. Większość działa na podobnej zasadzie, a efekty ich zastosowania są często mizerne. Raz na jakiś czas pojawia się jednak rozwiązanie, które ma szansę być małą rewolucją.
Do tej kategorii można najprawdopodobniej zaliczyć Guardiusa. Nie jest to dodatek, ale desktopowy program, który instalujemy jak każdą inną aplikację na komputerze. Usługa znajduje się na razie w zamkniętej fazie beta. O tym, jak uzyskać do niej dostęp napiszę za chwilę.
Najpierw kilka słów o samym Guardiusie. Program opiera się na zasadzie crowdsourcingu. Oznacza to, że bazuje na opiniach i zachowaniach innych użytkowników. W praktyce na razie może więc działać różnie - jego potencjał ujawni się za jakiś czas, kiedy zbierze niezbędne dane.
Po instalacji Guardiusa znajdziemy jego ikonę w zasobniku systemowym. Powinien działać przez cały czas w tle. Aplikacja obsługuje przeglądarki Firefox, Chrome i Internet Explorer. Automatycznie wyświetla informacje o wszystkich wspieranych programach, które są zainstalowane w OS-ie.
Po kliknięciu wspomnianej ikony załaduje się niewielki panel. Na górze znajdziemy rozwijalną listę, z której wybieramy przeglądarkę. Towarzyszy temu informacja o zainstalowanych rozszerzeniach, które mogą spowalniać program oraz suwak pokazujący nam, jak wypadamy na tle innych internautów.
Poniżej znajdują się rekomendacje dotyczące dodatków. Co ciekawe, można je (w teorii) wyłączać i włączać bezpośrednio z poziomu Guardiusa. Aplikacja wykrywa nie tylko rozszerzenia, ale także złośliwe i zbędne paski narzędzi. Na koniec klikamy Save & Close i restartujemy przeglądarkę.
Guardius może także automatycznie wykrywać wolne dodatki (opcja Autopilot). W takich sytuacjach od czasu do czasu panel programu pojawi się bez naszego udziału sugerując wyłączenie kłopotliwego rozszerzenia.
Tego rodzaju rekomendacje Guardius przygotowuje samodzielnie. Oznacza to, że w programie nie ma - przynajmniej na razie - mechanizmu ręcznego oceniania dodatków.
Guardius analizuje po prostu zachowania innych internautów i zlicza wyłączenia rozszerzeń na ich komputerach. Ta zasada działania na pewno pomoże początkującym użytkownikom.
Jako że Guardius jest w fazie beta są z nim pewne problemy. Usługa nie zawsze radzi sobie z wyłączaniem dodatków z poziomu jej interfejsu. Czasami trzeba przejść do ustawień przeglądarki i tam dokonać niezbędnych zmian. Program nie działa również w Windowsie 8 (tylko Windows 7).
W jaki sposób przetestować Guardiusa? Należy przejść na stronę WWW usługi, wpisać swój e-mail i kliknąć przycisk Send Request. Zaproszenie zostanie wysłane w ciągu kilku dni.
Pierwsza grupa użytkowników będzie liczyła 100 tys. osób, na razie zaproszeń wykorzystano 35 tys. Jeśli się wiec pośpieszycie załapiecie się na betę bez problemu.