W kwietniu 2014 r. Microsoft oficjalnie zakończy wsparcie dla Windowsa XP. Co to oznacza? Redmond przestanie po prostu wydawać aktualizacja dla OS-u. W przypadku XP SP2 przestał robić to już zresztą jakiś czas temu. Niebawem przyjdzie pora na XP SP3.
Brak aktualizacji to spory problem, szczególnie dla firm i profesjonalnych użytkowników domowych. Windows XP będzie od tej pory bardziej narażony na ataki hakerskie oraz działanie złośliwego oprogramowania. Nowo odkrywane luki nie będą już przez Microsoft łatane.
Ktoś mógłby powiedzieć: no dobrze, ale dlaczego nie zrobić aktualizacji? Ósemka do najlepszych systemów nie należy, ale w końcu nadal można bez problemu kupić Windowsa 7. Redmond na razie nie planuje rezygnacji z wydawania aktualizacji dla tego OS-u.
Kłopot polega na tym, że wiele osób nie może sobie na taką aktualizację pozwolić. Są to zwykle ludzie używający specjalistycznego oprogramowania, np. do projektowania, księgowania, zarządzania stanami magazynowymi lub procesami produkcyjnymi.
Oprogramowanie to zostało stworzone wyłącznie dla Windowsa XP. Aktualizacja systemu wymagałaby całkowitej wymiany tego rodzaju aplikacji. Jest to nie tylko bardzo kosztowne (wielu firm nie stać na to w czasach kryzysu), ale i wprowadza wielotygodniowe zamieszanie.
To samo dotyczy profesjonalnych użytkowników prywatnych - niezależnych fachowców, właścicieli jednoosobowych firm, używających specjalistycznego oprogramowania w celu świadczenia usług czy obsługiwania klientów. Dla mikrofirmy zakup nowych aplikacji to nieraz olbrzymi wydatek.
Trzecia grupa wiernych użytkowników XP to ludzie, którzy mocno przyzwyczaili się do tego systemu i nie chcą z niego rezygnować na rzecz graficznych fajerwerków w Windowsach 7 i 8. Czasami są to posiadacze starszych pecetów, których nie stać na konieczną w tym przypadku wymianę sprzętu.
Wszystko to sprawia, że w kwietniu 2014 r. udział Windowsa XP w światowym rynku komputerów będzie wynosił ok. 10%. To sporo jak na system, który po raz pierwszy pojawił się w 2001 r. Aby w miarę bezpiecznie korzystać z pozbawionego aktualizacji OS-u należy pamiętać o kilku zasadach.
Po pierwsze warto przeanalizować sposób używania peceta z Windowsem XP i zastanowić się, czy faktycznie potrzebne nam jest w nim połączenie internetowe. Jeśli mamy nowego laptopa z ósemką a desktop z XP służy nam do uruchamiania jednego tylko programu, dostęp do sieci można w nim wyłączyć.
Brak połączenia znacząco obniży ryzyko zainfekowania komputera złośliwym oprogramowaniem.
Jeśli potrzebujemy jednak internetu zainstalujmy dobrą zaporę ogniową i skonfigurujmy ją tak, aby blokowała jak najwięcej ruchu (zamiast automatycznego wykrywania używajmy ręcznie skonfigurowanej białej listy aplikacji).
Zainstalujmy przeglądarkę z trybem piaskownicy, taką jak Chrome. Dzięki temu złośliwy kod nie wydostanie się poza odwiedzane strony internetowe. Na koniec wyłączmy Internet Explorera. Robimy to w panelu Dodaj/usuń programy, w module Ustaw dostęp do programów.
Razem z zaporą ogniową należy zainstalować dobry program antywirusowy. My polecamy pakiet Comodo Internet Security Premium. Jest darmowy i cechuje się wysoką skutecznością. Dodatkowo - w przeciwieństwie do OS-u - będzie on otrzymywał aktualizacje, co zapewni nam bezpieczeństwo.
Ostatni pomysł działa tylko wtedy, gdy jesteśmy w sieci LAN (np. w siedzibie firmy). Jeśli dysponujemy w niej nowszymi i starszymi komputerami możemy przekierowywać ruch sieciowy do peceta z XP przez maszyny z Windowsami 7 i 8. W ten sposób wirusy i ataki zostaną wcześniej wykryte.