RSS idzie w odstawkę? W ramach wiosennych porządków Google postanowił zamknąć część ze swoich usług. Wśród nich znalazł się niestety również czytnik kanałów RSS, Google Reader. Internauci są niepocieszeni - będzie oficjalny protest?
Każdego roku na wiosnę Google przeprowadza porządki w swoich usługach online. Do kosza trafiają mało popularne lub przestarzałe projekty. W tym roku niestety taki los spotkał Google Readera. Problem w tym, że firma z Mountain View nie tylko zamyka jedną ze swoich usług, ale również skazuje na powolne obumarcie koncepcję kanałów RSS. Google Reader był jednym z najpopularniejszych narzędzi do ich przeglądania.
Czasy się zmieniają i coraz mniej osób korzysta z kanałów RSS. Mamy Facebooka, Google Plus i inne społecznościowe usługi, które informują nas o ciekawych wydarzeniach. Jednak dla wielu osób RSS to nadal najlepszy sposób na zdobywanie ciekawych informacji ze sprawdzonych źródeł. Wraz z zamknięciem Google Readera pewna epoka zacznie powoli przechodzić do lamusa.
Na szczęście jest sporo alternatyw dla Google Readera. W dziale Czytniki RSS mamy całą paletę narzędzi, dzięki którym można przeglądać kanały RSS. Również na urządzenia mobilne znajdzie się sporo tego typu aplikacji, jak chociażby mój ulubiony Flipboard. Myślę więc, że RSS nie upadnie tak prędko, osoby uzależnione od takiej formy zdobywania informacji na pewno znajdą dla siebie dobrą alternatywę. Niemniej jednak przypuszczam, że zamknięcie Google Readera przyczyni się do spadku popularności RSS wśród internautów.