Co i rusz ktoś stara się nam wcisnąć - zazwyczaj przy ściąganiu zupełnie innego typu aplikacji - ten czy inny tune-up, czyli program służący do optymalizacji naszego peceta i poprawienia jego wydajności. Ale czy takie programy rzeczywiście działają?
Szybko i sprawnie działający komputer to podstawa, niezależnie od tego, czy stanowi on narzędzie pracy, czy rozrywki. Coraz bardziej rozbudowane programy, konsumujące pamięć RAM i dysk twardy w zastraszającym tempie, robiące bałagan w rejestrze, tworzące setki nowych plików tymczasowych - nikt nie lubi, gdy jego maszyna nagle zaczyna działać wolniej niż starsza pani na kasie w markecie. Gracze także potrzebują naprawdę dobrych pecetów - coraz większe wymagania systemowe sprawiają, że wielu zapaleńców staje przed koniecznością wymiany sprzętu - lub chociaż jego części - niemal co sezon.
Istnieje jednak cała gama programów, których zadaniem jest optymalizacja działania naszego elektronicznego towarzysza. Choć większość z nich traktujemy jako ściemę - ot, kolejny zapychacz, który chcą nam wcisnąć programiści - niektóre z nich warte są uwagi. Z myślą o użytkownikach, którzy niekonieczne chcą co pół roku zmieniać komputer rzuciłam okiem na kilka popularnych programów tego typu. Z całego morza aplikacji wybrałam cztery: CCleaner, Ashampoo WinOptimizer, Advanced SystemCare oraz adresowany do graczy GameGain. Co oferują nam te cztery aplikacje i czy rzeczywiście warto je wypróbować?
CCleaner to darmowa aplikacja, która na pozwala na usunięcie zbędnych plików tymczasowych i tzw. „śmieci” pozostawionych przez wszystkie działające programy. Z jednym kliknięciem można wyczyścić całą historię przeglądanych stron wraz z pobranymi plikami cookie oraz plikami tymczasowymi. Pozostawione przez odinstalowane oprogramowanie pliki można zlokalizować i usunąć, odzyskując nieco pamięci na dysku. Wszystko to przyczynia się do poprawienia wydajności komputera.
O obsłudze i dodatkowych funkcjach programu można się dowiedzieć tutaj:
Kolejnym programem wartym zauważenia jest Advanced SystemCare Free, służący do naprawy i oczyszczania naszego systemu. Oferowane przez niego usługi to m.in.
- czyszczenie rejestru systemowego
- defragmentacja komputera
- skanowanie i wyszukiwanie malware
- naprawa i usuwanie zbędnych skrótów
- usuwanie plików tymczasowych oraz historii przeglądania
- przeprowadzanie optymalizacji systemu.
Warta uwagi w przypadku tego programu jest opcja TurboBoost, która - po uprzedniej konfiguracji - pozwala na optymalizację naszego komputera, dostosowując tempo procesów systemowych do wykonywanych przez nas w danym momencie czynności (tryb grania bądź tryb pracy). Więcej na temat programu możesz od nas usłyszeć także tutaj.
Ashampoo WinOptimizer to kolejny program, tym razem na licencji shareware. Program niewątpliwie oferuje barwny interfejs i wiele interesujących opcji, czy jednak warto inwestować w zakup pełnej licencji w sytuacji, gdy istnieją darmowe aplikacje działające rówie dobrze?
Wyglądające zaiste imponująco menu kontekstowe traci nieco na uroku, gdy staramy się coś ustawić. Niestety, po wyborze wielu z oferowanych opcji program informuje o posiadaniu bezpłatnej wersji, dość nachalnie zachęcając do nabycia wersji pełnej. Na plus programu należy nadmienić, że rzeczywiście poprawia znacząco działanie systemu, przynajmniej na jakiś czas. Może więc warto zainwestować w płatną licencję, jeśli zależy nam na optymalizacji bez wymiany części sprzętowych.
Na sam koniec ciekawostka dla fanów gier, a mianowicie program GameGain.
Mamy tutaj do czynienia z jednym z wielu programów, których głównym zadaniem ma być dostosowanie działania komputera do potrzeb gracza. Muszę powiedzieć, że mimo sceptycyzmu, z jakim zwykle przyglądam się tego typu narzędziom, w przypadku GameGain rzeczywiście można dostrzec pozytywne rezultaty, przy czym są one bardziej widoczne w przypadku starszych, żeby nie rzecz- leciwych - komputerów.
Jeśli chcemy zainstalować grę, której wymagania sprzętowe są "na granicy wytrzymałości" naszego sprzętu - warto najpierw pobrać GameGain i dać niewielkiego kopniaka naszej maszynie. Na pewno nie zaszkodzi ;)