Uczniowie i studenci rozpoczęli wakacje, pracujący żebrają u szefów o urlopy - wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że będzie można poświęcić więcej czasu na granie! :D Oczywiście, nie obędzie się bez starć na linii starsi - młodsi, bo przecież lato jest po to, by skwierczeć na słońcu, a nie wpatrywać się w ekran. Jeśli jednak szukasz wspólnego języka z synem/córką czy też chcesz udowodnić rodzicom, że gry komputerowe to nie tylko mordowanie potworów w mrocznych kryptach - zapraszam do zapoznania się z grą tygodnia. Zresztą nawet jeśli nie masz z kim się kłócić o czas spędzany przed komputerem - i tak warto spróbować. Serio!

Na Steamie niedługo zaczną się letnie wyprzedaże, na GOG.com codziennie przybywa nowych pozycji, a tymczasem gra, którą pragnę Was zarazić w tym tygodniu jest dostępna na Desurze. PC nie pasuje? Jest też wersja na Mac. Wolisz pograć sobie na swoim iUrządzeniu? Proszę bardzo, jest też wersja na iOS. Zwolennicy Androida znajdą także coś dla siebie. Chociaż nie radzę grać w The Howler w autobusie, w pracy czy w jakimkolwiek innym publicznym miejscu. Chyba że jesteś osobą bardzo odporną na zdziwione/kpiące/zaniepokojone spojrzenia i komentarze.

Przyznam szczerze, że zakochałam się w tej grze od pierwszego wejrzenia, i trudno mi właściwie stwierdzić, co najbardziej mnie w The Howler zachwyciło. Niewątpliwie tym, co rzuca się w oczy od razu jest sposób rozgrywki. Naszym zadaniem jest doprowadzenie balonu z punktu A do punktu B, w czym pomagają (i przeszkadzają) różne kierunki wiatru oraz elementy terenu. Można, oczywiście, sterować za pomocą klawiatury i myszki, jednak o wiele więcej radości przyniesie podłączenie mikrofonu i sterowanie balonem za pomocą głosu. W The Howler można bowiem kierować położeniem naszego pojazdu wydając z siebie odpowiednio cichsze i głośniejsze dźwięki. Chociaż autorzy myśleli bardziej o wyciu (stąd nazwa: ang. howl = wyć, zawodzić), to śpiewanie piosenek czy naśladowanie beatboxa znakomicie sprawdza się w roli "napędu".

Z czasem stawiane przed nami zadania stają się coraz bardziej skomplikowane - należy np. najpierw odebrać paczkę, następnie dostarczyć ją w odpowiedni komin, a dopiero później udać się na lądowisko. Nierzadko wydawanie z siebie okrzyków radości po udanym lądowaniu może obrócić się przeciwko graczowi. Warto także dodać, że każdy poziom ma limit czasowy, który niekoniecznie sprawia, że trzeba się spieszyć, jednak kilkakrotne podejście do przefrunięcia nad jednym z budynków może zabrać sporo cennego czasu.

Ręcznie malowane (!) poziomy są kolejnym atutem The Howler. Utrzymana w steampunkowym klimacie panorama Wiednia (AD 1905) prezentuje się zachwycająco, sprawiając, że czas spędzony z The Howler upływa jeszcze przyjemniej. Ścieżka dźwiękowa dopełnia dzieła - jest wyrazista i minimalistyczna zarazem.

Każdy z poziomów wita nas planszą z krótką notką na temat zadania, które przyjdzie nam wykonać. Można też zawsze zdecydować, czy wolimy kierować balonem za pomocą głosu, czy też (moim zdaniem) pójść na łatwiznę i sterować klawiaturą. Dodatkowe opcje, ukryte pod zębatką w głównym menu pozwalają na m. in. dostosowanie czułości mikrofonu. Można także zdecydować, czy wolimy upuszczać paczki za pomocą klawisza spacji, czy też poprzez krótkie, głośne okrzyki.

Jeśli miałabym się do czegoś w The Howler przyczepić, to jest to tryb pełnoekranowy - okno gry zajmuje cały ekran, ale rozdzielczość samej gry pozostaje bez zmian, z czarnym tłem wypełniającym pozostałą przestrzeń. Myślę jednak, że wynika to ze sposobu wykonania grafiki (czyli ręcznego malowania) i nie wpływa znacząco na jakość rozgrywki, a w przypadku osób korzystających z urządzeń o mniejszych ekranach (netbooki, tablety) stanowi niewątpliwy plus. Warto też wspomnieć, że można dość szybko załatwić sobie gardło, więc szybki kurs mówienia z przepony jest tutaj nieodzowny ;-)

W demo The Howler można zagrać w wersji przeglądarkowej na stronie twórców. Gra została wykonana przez 2 (słownie: dwie) osoby. Pełna wersja jest dostępna za całe 2 euro (dziś do 23.00). Warto!

Inne warte uwagi oferty w tym tygodniu: