Po wielu zapowiedziach i internetowych plotkach, kilka godzin temu Mozilla wrzuciła na swoje serwery najnowszą wersję przeglądarki Firefox. Czy nowość opatrzona numerkiem 20.0 niesie ze sobą rewolucyjne zmiany czy tylko zabiegi odświeżająca?
Pominiemy jednak wszystkie plotki i przejdziemy od razu do konkretów, gdyż zmian w najnowszej przeglądarce Firefox 20.0 jest dość sporo, zaś kilka z nich to swoisty przełom i krok, na który czekali miłośnicy popularnego „Liska”.
Nowością, na którą na pewno warto zwrócić uwagę, jest panelowy menedżer pobierania. Czy wreszcie będzie można zrezygnować z osobnego programu do pobierania plików? Na dobrą sprawę – tak. Panelowy menedżer pobierania, znajomy dla tych, którzy korzystali z przeglądarki w kanale Aurora, to świetne narzędzie zastępujące tradycyjne okienko pobierania specjalnym dymkiem, który pokazuje listę ściąganych plików. Bardzo funkcjonalnym dodatkiem jest specjalna ikonka, która zamyka i otwiera „dymek” oraz informuje użytkownika o szacowanym czasie pozostałym do zakończenia wszystkich operacji pobierania. Mała rzecz, a cieszy.
Kolejną dość poważną zmianą jest tryb prywatności w osobnym oknie. Do tej pory, w poprzednich odsłonach przeglądarki Firefox, uruchomienie trybu prywatnego skutkowało zamknięciem wszystkich dotychczas przeglądanych zakładek. W najnowszej odsłonie z numerkiem 20.0, tryb prywatny otwiera się po prostu w nowym oknie przeglądarki i nie wpływa w żadnym stopniu na inne zakładki. Jest to przydatne zwłaszcza wtedy, gdy chcemy korzystać z dwóch trybów jednocześnie – dotychczas było to dość mocno utrudnione.
W najnowszej odsłonie możemy również zamykać zawieszające się wtyczki bez szkody dla przeglądarki. Do tej pory zamknięcie lub zresetowanie problematycznego plug-inu zazwyczaj skutkowało resetowaniem całej przeglądarki, co z kolei prowadziło do zamknięcia kart etc. Tym razem, nie musimy zawieszać pracy przeglądarki, gdyż wtyczki uruchamiają się w zupełnie innym, osobnym i niezależnym procesie.
Nie zabrakło oczywiście usprawnień dotyczących wydajności. Z każdą dużą aktualizacją do kolejnego, pełnego numerka Mozilla stara się poprawić wydajność przeglądarki. W przypadku Firefoxa 19.0 developerzy przyspieszyli rozruch i szybkość wczytywania stron, zaś w najnowszej odsłonie panowie z Mozilli usprawnili wydajność poszczególnych zadań przeglądarki – od teraz możemy nie tylko szybciej przeglądać strony, ale również zamykać całą aplikację, poszczególne wtyczki, dodatki etc. Poprawiono również sprawność wykorzystania technologii do wyświetlania animacji, filmów czy odtwarzania dźwięków, udoskonalono również silnik JavaScript.
Firefox 20.0 to nie tylko przeglądarka na komputery, ale i urządzenia mobilne. Mozilla udoskonaliła wersją na Androida dodając między innymi funkcje personalizacji najczęściej wyświetlanych stron na karcie about:home. Oprócz tego pojawiło się sprzętowe dekodowanie H.264/AAC/MP3 na urządzeniach z systemem Google Android w wersjach Gingerbread i Honeycomb zaś wymagania sprzętowe zostały mocno uszczuplone – najnowszy Firefox wystartuje na urządzeniu z 384 MB pamięci RAM oraz wyświetlaczem o rozdzielczości QVGA.