Świeżo wydany Windows 8.1 to nie tylko usprawnienia związane z interfejsem i powrót do niektórych funkcji, jakie Microsoft zbyt pochopnie z systemu wyrzucił. Razem z aktualizacją na komputery użytkowników trafi Internet Explorer 11.
Firma z Redmond od lat walczy z niekorzystnym wizerunkiem swojej przeglądarki. Program, który dawniej zmonopolizował internet, faktycznie staje się z wersji na wersję coraz lepszy. Microsoft nadrabia olbrzymie zaległości, poprawia bezpieczeństwo i wydajność.
W Internet Explorerze 11 pojawi się kilka nowości, które znamy już z innych przeglądarek. Pierwsza rzecz to obsługa WebGL - opracowanego przez Mozillę rozszerzenia JavaScriptu, które przyśpiesza renderowanie grafiki 2D i 3D podczas przeglądania stron WWW.
WebGL jest obecny w Firefoksie już od wersji 4.0. W Chrome'ie możemy cieszyć się tym usprawnieniem od edycji 9.0. Nad pełnym wdrożeniem WebGL-a ostatnio pracowała także Opera. Internet Explorer jest więc ostatnią przeglądarką z tzw. wielkiej czwórki, która ten standard wprowadza.
Druga ważna nowość w IE 11 to obsługa SPDY. Tę technologię wymyślili z kolei specjaliści Google'a. Ma za zadanie przyśpieszać ładowanie stron WWW poprzez zmianę zachowania przeglądarki w trakcie wysyłania żądań do serwerów.
Dodatkowo Internet Explorer 11 będzie zawierał nowe narzędzia dla twórców stron WWW.
Z zalet nowej przeglądarki Microsoftu będą mogli korzystać nie tylko użytkownicy Windowsa 8. Firma z Redmond potwierdziła, że Internet Explorer 11 będzie dostępny również dla osób używających "siódemki". Data tej premiery nie jest znana, ale zapewne przyjdzie nam poczekać kilka miesięcy.
Wszystko to sprawi, że przeglądarka Microsoftu wreszcie będzie miała sens. Wersja 11 na pewno nie dogoni dzisiejszego lidera innowacyjności, czyli Chrome'a. Z drugiej strony IE wreszcie przestanie być w ogonie w kwestii wydajności.
Stanie się ciekawym wyborem dla mniej zaawansowanych internautów, którzy są przyzwyczajeni do używania narzędzi zintegrowanych z systemem Windows.