Zmagając się ze spadającą wydajnością należy w pierwszej kolejności skupić się na podstawach. Chodzi o sprawdzenie, czy nasz pecet nie jest nadmiernie obciążony zbędnymi procesami, programami i plikami. Instalujemy więc aplikację do oczyszczania dysku twardego taką jak np. CCleaner.
Następnie analizujemy HDD i usuwamy z niego wszystkie znalezione przez program śmieci. W skrajnych przypadkach może nam to dać nawet kilkanaście gigabajtów wolnego miejsca. Potem przechodzimy do menedżera autostartu i sprawdzamy, jakie usługi uruchamiają się wraz z systemem.
Ich identyfikacja nie powinna nastręczać problemów. W razie wątpliwości polecamy nasz artykuł na temat zarządzania autostartem. Znajdziecie w nim informacje na temat tego, co można bezpiecznie usunąć. Po uporządkowaniu tego elementu uruchamiamy ponownie komputer i oceniamy rezultaty zmian.
Menedżer prawdę Ci powie
Bardziej zaawansowani użytkownicy mogą zajrzeć także do Menedżera zadań Windowsa. Znajdziemy go w menu kontekstowym po kliknięciu prawym klawiszem w Menu Start. Menedżer wyświetla - niestety w dość mało przyjaznej formie - uruchomione procesy wraz ze zużyciem RAM-u i obciążeniem procesora.
Gdy jakiś program ma szczególnie duży apetyt na zasoby systemowe możemy go zwykle bezpiecznie wyłączyć - chociażby na czas zabawy z grą. Jeśli korzystamy z tej aplikacji na co dzień nie musimy jej usuwać z Autostartu - po prostu po wyłączeniu Skyrima czy nowego SimCity uruchamiamy ponownie komputer.
W przypadku wystąpienia problemów z wydajnością należy także wyłączyć usługi, które mocno obciążają dysk twardy, jak np. aktywne menedżery pobierania czy programy do wymiany plików (P2P). Aktualne obciążenie HDD łatwo ustalić - wystarczy zerknąć na odpowiednią diodę na obudowie komputera.
Porządek na dysku
Kolejnym ważnym krokiem jest defragmentacja. O jej wadach i zaletach także niedawno pisaliśmy. Rzućcie okiem na artykuł i zobaczcie, jakie korzyści może mieć uporządkowanie systemu plików na dysku twardym. Do tej procedury polecamy program UltimateDefrag.
Dzięki defragmentacji znacznie skróci się czas oczekiwania na wczytanie danych z dysku. Zobaczymy to niemal natychmiast po uruchomieniu gry - załadowanie mapy czy poziomu zajmie komputerowi mniej czasu. Zmniejszone zostanie także opóźnienie spowodowane powiększaniem pliku wymiany i odczytywaniem go.
Sterowniki - dlaczego warto?
Następna rzecz - sterowniki. Praktycznie zawsze opłaca się mieć najnowsze. Zawierają one łatki, które eliminują błędy podczas korzystania z gry. Aplikacja rzadziej się zawiesza czy wyłącza nieoczekiwanie. Po zainstalowaniu nowej wersji sterownika karty graficznej możemy także zauważyć niewielki wzrost wydajności.
Z nowych sterowników nie należy jedynie korzystać wtedy, gdy wiemy, że nasza karta ma z nimi problemy albo jakaś gra na nich poprawnie nie działa. W celu aktualizacji można korzystać z takich programów jak np. NVIDIA Update albo aplikacji zewnętrznych dostawców (np. Device Doctor).
Sterowniki graficzne są także dostępne za pomocą funkcji Windows Update, która służy do pobierania aktualizacji systemowych. Pliki dla naszej karty da się zwykle znaleźć na liście zadań opcjonalnych - OS nie instaluje ich domyślnie. Niektórzy producenci laptopów dołączają do swoich urządzeń osobne programy aktualizacyjne.
Ustawienia Windowsa
Jeśli zależy nam na maksymalnej wydajności pomocna może być zmiana ustawień Windowsa. W wersji XP najważniejsze rzeczy znajdują się we Właściwościach systemu, w Panelu sterowania. Tam na karcie Zaawansowane mamy Ustawienia wydajności. Możemy wyłączyć wszystkie lub tylko niektóre graficzne fajerwerki.
W Windowsie 7 wpisujemy w Menu Start "wydajność" i wybieramy polecenie Dopasuj wygląd i wydajność systemu Windows. Fajerwerki są tutaj liczniejsze niż w XP, więc i potencjał oszczędnościowy jest większy. Możemy wyłączyć różnego rodzaju animacje, wizualne style czy efekty zanikania.
A może hurtem?
Osobom, którym nie chce się wprowadzać tych wszystkich zmian ręcznie polecamy specjalne programy, które hurtowo modyfikują ustawienia systemu operacyjnego tak, aby wydajność w grach była jak najwyższa. Najpopularniejszym rozwiązaniem tego typu jest Game Booster, stworzony we współpracy z firmą Razer.
W tej darmowej aplikacji wystarczy parę kliknięć, aby zakończyć zbędne procesy systemowe, wyczyścić RAM, wyłączyć uruchomione w tle aplikacje itd. Tak zwany Tryb gry (Game mode) jest całkowicie odwracalny. Po wyłączeniu gry Windows wróci do początkowego stanu.
Game Booster nie przeprowadzi jednak oczyszczania i defragmentacji dysku twardego - te zadania musimy wykonać osobno. Wśród dodatkowych funkcji aplikacji znaleźć da się za to opcję nagrywania wideo i audio z gier komputerowych, co pozwala na oglądanie naszych potyczek czy udostępnianie zapisów w internecie.
Ustawienia gry
Jeśli wszystkie przedstawione wyżej sposoby nie pomogą, nie pozostaje nam nic innego, jak tylko zdecydować się na słabsze ustawienia graficzne w grze. Nie należy w tym miejscu ograniczać się do wyboru jednej z trzech jakości - niskiej, średniej i wysokiej. Różnice między nimi są tak duże, że możemy przesadzić w drugą stronę.
Najlepiej przyjrzeć się opcjom zaawansowanym, pozwalającym na zmianę konkretnych ustawień gry. Warto skoncentrować się na trzech szczególnie zasobożernych rzeczach. Pierwsza to antyaliasing, czyli wygładzanie krawędzi obiektów w grach. Ustawienie zmniejszamy do 1x-4x lub nawet wyłączamy.
Formą antyaliasingu jest tzw. supersampling (albo antyaliasing pełnoekranowy). Polega on na renderowaniu obiektów w rozdzielczości wielokrotnie przekraczającej rozdzielczość ekranu, a następnie pomniejszaniu tych elementów. Jakość jest świetna, ale proces mocno obciąża komputer. Jeśli gra się zacina opcję wyłączamy.
Trzecia rzecz to filtrowanie bilinearne, trilinearne oraz anizotropowe. Są to wszystko techniki poprawy jakości tekstur w grach. Filtrowanie anizotropowe jest najlepsze, ale najbardziej wymagające. Jeśli sprawia nam problemy możemy zejść do filtrowania trilinearnego, albo nawet bilinearnego.
Złoty środek
Bawiąc się ustawieniami najlepszym wariantem jest uzyskanie płynnego obrazu w natywnej rozdzielczości monitora lub ekranu. Gra powinna wyglądać wtedy lepiej niż w rozdzielczości niższej od natywnej, ale z wyższymi ustawieniami jakości tekstur. Chodzi o uzyskanie idealnego kompromisu.