Jedna z najpopularniejszych aplikacji zabezpieczających – Microsoft Security Essentials – po raz kolejny oblała test programów antywirusowych. Czy użytkownicy pakietu od Microsoftu powinni czuć się zaniepokojeni?
Microsoft Security Essentials ostatnimi czasy zaczyna tracić na wiarygodności, a to za sprawą testów antywirusowych, które bezlitośnie traktują produkt giganta z Redmond. W zeszłym miesiącu MSE nie uzyskał certyfikatu podczas testów wykonywanych przez AV-Test Laboratorium. Powodem była niewystarczająca ilość punktów w kategorii Ochrona. Tym razem produkt nie zdał testu przeprowadzonego przez Dennis Technology Labs, a przyczyną również było nieuzyskanie odpowiedniej oceny w kategorii ochrony przed szkodnikami.
Laboratorium wykonało test ośmiu najpopularniejszych programów antywirusów (m.in. Norton Internet Security 2013, Kaspersky Internet Security 2013 oraz AVG Internet Security 2013) i każdego nagrodziło odpowiednią ilością punktów w dwóch kategoriach: Total Accuracy (Trafność wykrywania) oraz Protection Ratings (Ocena za ochronę). Trafność wykrywania bierze pod uwagę zarówno rozpoznawanie szkodliwego oprogramowania jak również to, w jaki sposób traktowane są zwykłe, niezainfekowane aplikacje na dysku. Ocena za ochronę z kolei nadawana jest za sposób, skuteczność i trwałość blokowania szkodników.
W obu kategoriach Microsoft otrzymał najniższe noty i został znacznie w tyle, w porównaniu do pozostałych antywirusów. W kategorii trafności działania, MSE uzyskał tylko 30 punktów na 400 możliwych, natomiast w kategorii ochrony uzyskał -70 na 300 punktów. Był to jedyny wynik na minusie, spośród wszystkich testowanych programów. Najlepszymi okazały się Norton Internet Security 2013, Trend Micro Internet Security 2013 oraz ESET Smart Security 5.
Czy zatem powinniśmy uznać Microsoft Security Essentials za narzędzie niewarte uwagi i pozbyć się go jak najszybciej? Bez przesady. Przede wszystkim w porównaniu do reszty testowanych programów, MSE jako jedyny jest darmowym rozwiązaniem, zatem wiadomo, że jego skuteczność i zakres działania będzie mniejszy, niż w przypadku pozostałych konkurentów – stąd taki kontrast. Co więcej, zdaniem samego Microsoftu, takie testy nie oddają rzeczywistego stanu rzeczy, a według ich statystyk tylko 0.0033% użytkowników korzystających z MSE zostało narażonych na wpływ wirusów niewykrytych przez program.
Z drugiej jednak strony takie wyniki (i to nie po raz pierwszy) są z pewnością niepokojące, zatem jeżeli chcemy być wierni ich rezultatom i naprawdę solidnie zabezpieczyć nasz komputer, to może warto zaopatrzyć się w lepiej oceniane rozwiązania. Najlepszym jednak sposobem na ochronę przed wirusami jest zdrowy rozsądek, czyli częste aktualizacje wszystkich aplikacji, zwłaszcza przeglądarek internetowych i wtyczek do nich, gdyż właśnie tu znajdziemy najwięcej łatek na wykryte luki w bezpieczeństwie.