Dyski twarde są dziś tanie jak barszcz. W zasadzie to całkiem dobrze, bo jednocześnie należą one do najbardziej awaryjnych podzespołów komputera. Z drugiej strony stary, sprawny HDD można wykorzystać na wiele sposobów.
Zacznijmy od tego, że stary dysk to niepewny dysk. W perspektywie dwóch-trzech lat cieżko uniknąć zużycia mechanicznego, które zwiększa ryzyko awarii. Wiekowy HDD nie powinien więc być używany do tworzenia kopii bezpieczeństwa ważnych plików.
Aby ustalić, czy dysk działa prawidłowo, korzystamy z programu HD Tune. W zakładce Benchmark wykonujemy test i sprawdzamy, jak wyglądają wykresy prędkości transferu oraz czasu dostępu. Idealna sytuacja to taka, w której wartości te powoli, stopniowo pogarszają się w czasie.
Maksymalny dopuszczalny spadek wydajności to ok. 50%. Oznacza to, że jeżeli dysk uzyskuje maksymalną prędkość transferu na poziomie 50 MB/s, to końcowa wartość powinna wynosić co najmniej 25 Mb/s. Podane liczby są oczywiście orientacyjne i zależą od modelu HDD.
Jeśli wykres prędkości jest poszarpany (dysk raz pracuje szybko, raz wolno, transfer gwałtownie się zmienia) najpewniej mamy do czynienia z jakimś uszkodzeniem. Inny niekorzystny objaw to rozrzucone po całym wykresie żółte kropki oznaczające czas dostępu.
Gdy wszystko jest w porządku dysku możemy śmiało używać dalej. Cały czas powinniśmy jednak być ostrożni. Podstawowe zastosowanie w tym przypadku to zakup obudowy i używanie starego HDD jako dysku zewnętrznego. Na solidną obudowę wydamy 80 zł - trzy razy mniej niż na nowy dysk na USB.
Trzeba pamiętać o paru ograniczeniach. Dysk z desktopa (3,5-calowy) wymaga zasilania zewnętrznego (z gniazda). Mobilność jest więc ograniczona. Zewnętrzna obudowa także trochę waży. W przypadku starego dysku z laptopa nie musimy się tym przejmować.
Taki zewnętrzny dysk może zawierać np. kolekcję filmów (które i tak mamy na laptopie). HDD można wtedy wygodnie podłączać przez USB do nowoczesnych telewizorów czy sprzętowych odtwarzaczy multimedialnych. Dzięki temu odpada nam konieczność ciągłego przenoszenia laptopa.
Rozważmy teraz inną sytuację: stary dysk wymieniliśmy dlatego, że się zepsuł. Utraciliśmy przy tym jakieś dane. Wtedy zamiast wyrzucania do śmieci lepiej zainstalować program do odzyskiwania plików, taki jak np. darmowy Power Data Recovery.
Jeśli z kolei jesteśmy zdecydowani na pozbycie się dysku, powinniśmy zastanowić się nad trwałym usunięciem z niego danych. Chodzi o to, aby nikt niepowołany nie miał do nich dostępu (szczególnie, jeśli szanujemy przyrodę i oddajemy dysk do recyklingu).
Najproście użyć wtedy CCleanera, który ma wbudowany moduł do wymazywania dysków. Znajduje się on w kategorii Narzędzia. Korzystamy z opcji Cały dysk i wariantu Gutman (35 przebiegów). Zajmie nam to trochę czasu, ale zyskamy praktycznie stuprocentową pewność, że pliki zniknęły.