Steve Ballmer, dyrektor generalny Microsoftu, który przejął firmę po Billu Gatesie w 2000 roku, poinformował, że w ciągu najbliższych 12 miesięcy przejdzie na emeryturę. Jak tłumaczy swoją decyzję Ballmer i co to oznacza dla Microsoftu?

Steve Ballmer opuści Microsoft

 

Decyzja o odejściu Ballmera w ciągu najbliższych 12 miesięcy z pewnością wpłynie na Microsoft. Firma musi przede wszystkim znaleźć godne zastępstwo dla obecnego CEO, co z pewnością nie będzie łatwe. Microsoft przechodzi teraz pewne zmiany i musi walczyć o to, aby utrzymać się w czołówce, co ma związek nie tylko z komputerami stacjonarnymi, ale także z urządzeniami mobilnymi. Ballmer podparł swoją decyzję tym, że firma potrzebuje obecnie takiego dyrektora, który zostanie we firmie na dłużej i będzie mógł nadzorować cały proces zmian, od początku, aż do końca.

Niektórzy byli zaskoczeni decyzją Steve’a Ballmera, ale część osób też odetchnęło z ulgą, twierdząc, że firma potrzebuje świeżego spojrzenia i większych zmian. Pierwsza reakcja świata finansów? Wzrost cen akcji spółki o 6.7%. Odejście Ballmera nie jest również usłane miłymi słowami ze strony krytyków - większość skupia się wyłącznie na wytykaniu mu błędów w decyzjach podjętych na przestrzeni ostatnich lat. Ballmerowi nie pomaga również przyjęcie przez użytkowników Windowsa 8 - było, a raczej nadal jest, dość gorzkie, a sam dyrektor jest kojarzony bezpośrednio z negatywnymi komentarzami na temat nowego systemu.

Surface RT

Microsoft potrzebuje teraz kogoś, kto wyprowadzi firmę ze skutków decyzji podjętych przez Ballmera. Firma za późno włączyła się do walki na polu urządzeń mobilnych, Windows Phone odnosi średnie sukcesy i raczej daleko mu do popularności urządzeń z Androidem czy iOS, a urządzenia Surface z Windowsem RT należą do nieprawdopodobnej niszy. Firma straciła na Surface RT ok. 900 milionów dolarów w pierwszym kwartale tego roku.

Microsoft jest znany wszystkim użytkownikom ze wsparcia stacjonarnych komputerów i tworzenia oprogramowania dla klasycznych PC. Teraz jednak jest w trakcie przekształcania się na nieco inny model, w którym - czy się nam to podoba, czy nie - dużą rolę odegrają technologie mobilne. A w tych Ballmer chyba nie do końca sobie poradził. Firma jednak nadal zarabia miliardy (w przypadku Microsoftu ciężko mówić o kompletnej porażce i utracie silnej pozycji), ale z pewnością przyda się im nowa krew oraz inna wizja technologiczna.