Według USA ruch sieciowy jest narażony na manipulacje ze strony Chin
Raport przedstawiony przed kongresem w środę przez komisję do spraw ekonomii i bezpieczeństwa dotyczył rosnącego wpływu Chin na kontrolę i manipulację ruchu sieciowego. W raporcie zostały opisane dwa konkretnego przypadki które wg komisji miały bezpośredni wpływ na ruch sieciowy w USA oraz w innych regionach świata.
W pierwszym przypadku około 15% ruchu sieciowego na świecie przepływało przez serwery należące do China Telecom, firmy telekomunikacyjnej należącej do państwa. China Telecom zaprzeczyła tym informacjom, jednakże nie skomentowała zarzutów komisji. Rerouting (zmiana toru danych) trwał około 18 minut. Wpłynęło to na działanie sieci rządu USA, marynarki wojennej, lotnictwa, biura ochrony, NASA oraz senatu.
Rerouting wpłynął także na strony komercyjne należące do takich firm jak Microsoft, Dell oraz Yahoo.
Nie wiadomo czy chińskie firmy telekomunikacyjne poczyniły jakieś kroki w celu kradzieży danych przepływających przez chińskie serwery. Komisja zaznaczyła jednak że dostęp jaki posiadały władze chińskie do danych przepływających przez ich serwery mógł być wykorzystany do kradzieży poufnych danych.
Kolejny incydent opisany w raporcie to próba odcięcia przez rząd Chin użytkowników internetu od takich portali jak Twitter, YouTube czy Facebook. Przez takie działania użytkownicy wspomnianych serwisów w Chile oraz USA także mieli problemy z dostaniem się na strony, byli oni przekierowywani na nieprawidłowe serwery.
Według raportu nie ma twardych dowodów na to że te dwa przypadki były planowane a działania podjęto świadomie. Jednocześnie raport ukazuje możliwości i zagrożenie ze strony rządu Chin oraz innych krajów które mogą w stanie wpłynąć znacząco na ruch sieciowy na świecie.
Komentarze