Dla wielu będzie to z pewnością niespodzianka. Nie chodzi jedynie o system Windows, w grę wchodzi kompletna rewolucja ofertowa giganta z Redmond. Ale zacznijmy od początku...
Informacje na temat Windowsa Blue krążyły w sieci już od jakiegoś czasu, konkretnie od momentu premiery obecnego systemu Windows 8. Do niedawna sądzono, że chodzi o kolejny system z okienkami (teraz raczej kafelkami ;), ale z biegiem czasu na jaw wychodziły nowe, coraz ciekawsze informacje. Coraz częściej mówiło się, że Blue to nowa inicjatywa Microsoftu, a jej głównym założeniem będzie okresowa aktualizacja produktów Windows.
Na razie nie wiemy jak często miałaby ukazywać się wspomniana aktualizacja, ale w kuluarach mówi się o rocznych odstępach. Zdaniem dobrze poinformowanej w sprawach Microsoftu Mary Jo Foley, Blue to nie tylko aktualizacja popularnego systemu operacyjnego, ale również innych produktów. W grę może wchodzić coroczna aktualizacja Windows Phone, Sky Drive, Windows Serwer czy Outlook.com, a to z całą pewnością nie jest koniec wyliczanki.
Te informacje skutecznie obalają pierwotne przypuszczenia, jakoby Windows Blue był jedynie kolejnym systemem operacyjnym. Poza tym na logikę rzecz biorąc, zapowiadanie nowego systemu operacyjnego tuż po premierze Windowsa 8 mogłoby okazać się strzałem w stopę – nawet bez tego obecna wersja systemu sprzedaje się tak sobie. Poza tym widać, że Microsoft dość mocno wzorował się na znanej firmie z Cupertino. Jak wiemy, Apple już od jakiegoś czasu serwuje swoim użytkownikom i fanom nowe wersje systemów dla komputerów Mac i urządzeń przenośnych.
Wydawałoby się, że cena takich aktualizacji, jak przystało na Apple będzie zaporowa. Nic z tych rzeczy. Coroczna aktualizacja oprogramowania to koszt 20 dolarów. Oczywiście aktualizacja nie jest konieczna i nadal możemy korzystać ze starszej wersji systemu, czekając na przykład na kolejną wersję. Jak wiemy kupno nowego systemu Windows nierzadko wiąże się z wydatkiem rzędu kilkuset złotych – nie jest to mała kwota nawet, jeśli musimy ją wydać na nowy system, co kilka lat. Miejmy więc nadzieję, że w przypadku aktualizacji Microsoftu cena również będzie na przyzwoitym poziomie, a wtedy coroczna aktualizacja systemu za kwotę kilkudziesięciu złotych z pewnością nie będzie budżetowym trzęsieniem ziemi. Ponadto nowe funkcje i dodatki usprawiedliwią taki wydatek.
Autorem tekstu jest Kamil Rogala