Windows Phone 7.8 – wyczekiwana aktualizacja naszpikowana błędami?
Aktualizacja Windows Phone 7.8 została upubliczniona już 30 stycznia, czyli niemal na równi z iOS 6.1. Jakieś pasmo pecha pod koniec stycznia? Tak czy inaczej aktualizacją zostały objęte wszystkie telefony z systemem Windows Phone zarówno w starszej wersji 7.0, jak i nowszej 7.5. Dystrybucja aktualizacji do wszystkich operatorów powinna zostać sfinalizowana do końca bieżącego miesiąca, ale czy jest się do czego spieszyć? Jak się okazuje, nie!
Jeśli ktoś jeszcze nie zaktualizował swojego telefonu do najnowszej wersji Windows Phone 7.8, niech się jeszcze wstrzyma. A co z osobami, które już zainstalowały aktualizacje? Uważajcie na transfer! Od jakiegoś czasu w sieci pojawiają się komunikaty od rozdrażnionych i mocno poirytowanych użytkowników, którzy skarżą się na znikający transfer z ich konta. Jeden z użytkowników o pseudonimie Jaxbot pożalił się na forum publicznym, że po aktualizacji systemu przy włączonym połaczeniu 3G, w ciągu jednego dnia zniknęło ponad 600 MB dostępnego transferu danych.
Jeśli ktoś posiada pakiet danych z tzw. lejkiem, nie ma większego problemu, a tym bardziej konsekwencji finansowych – straci jedynie miesięczny transfer. Jeśli jednak ktoś pilnuje transferu i musi za niego płacić, 600 MB straty przekłada się na kolosalny rachunek. Problem wiąże się przede wszystkim z ekranem startowym, który po aktywowaniu połączenia internetowego (WiFi lub 3G) bezustannie pobiera nowe dane by „ożywić” słynne kafelki. Powyższy problem został również potwierdzony w naszym kraju, a jeden z użytkowników portalu WP7.com.pl stracił z tego powodu kwotę 823 zł. za pobrane dane poza abonamentem. Nie wiemy, czy reklamacje z tego tytułu będą uwzględniane u operatorów.
Oczywiście największym problemem takiego działania kafelków są ogromne straty transferu, ale to nie jedyny problem. Po włączeniu sieci WiFi lub połączenia 3G, kafelki cały czas się aktualizują generując nie tylko ruch w sieci, ale również podtrzymują działanie modułów, a to jak wiemy przekłada się na drastyczne drenowanie baterii – zdaniem wielu użytkowników w pełni naładowana bateria „umierała” już po 12 godzinach.
Oczywiście gigant z Redmond, podobnie jak panowie z Cupertino w przypadku błędów z aktualizacją iOS 6.1, milczy na ten temat i do tej pory nie opublikował żadnego komunikatu, wyjaśnienia, planu naprawy problemu etc. Miało być tak pięknie – przydatne i konfigurowalne kafelki znane z Windows Phone 8 – a wyszło jak zwykle – pożerany transfer, problemy z baterią i milczenie producenta.
Autorem tekstu jest Kamil Rogala