Wrażenia i podsumowanie
Przyznam szczerze, że w pierwszych chwilach nie byłem do końca przekonany do nowych ustawień, jednak dość szybko się przyzwyczaiłem i doceniłem działanie tej aplikacji. Cieplejsze barwy i odpowiednie nasycenie monitora w godzinach popołudniowych i wieczornych faktycznie lepiej odpowiadają warunkom oświetleniowym panującym w pokoju czy biurze, a oczy się tak nie męczą. Prawdziwą różnicę dostrzegłem, gdy wyłączyłem program po kilku dobrych godzinach używania. Gdy powróciły domyślne ustawienia ekranu i ujrzałem ostry blask monitora w ciemnym pokoju, od razu wiedziałem, co twórcy mieli na myśli tworząc to niewielkie narzędzie.
Jeżeli chodzi o samo funkcjonowanie programu, to spisuje się on naprawdę dobrze. Należy jednak pamiętać, że f.lux dostosowuje nasycenie i temperaturę barw zgodnie z porą dnia, z tego też powodu należy zadbać o to, aby oświetlenie w pokoju było naturalne (zgodne z warunkami panującymi za oknem). W innym wypadku możemy uzyskać mniej satysfakcjonujący efekt (notka dla tych, którzy w ciągu dnia zasłaniają rolety i siedzą w ciemnych pomieszczeniach).
Oczywiście ze względu na duże zmiany w wyświetlanym obrazie, program ten nie nadaje się do grania tudzież wykonywania prac związanych z grafiką (oraz takich, w których liczy się wierne odwzorowanie kolorów).
Natomiast pozostali użytkownicy, którzy do późnych godzin korzystają z komputera w celu pisania dokumentów, przeglądania internetu, wysyłania poczty czy rozmawiania z kimś poprzez komunikatory, z pewnością docenią dobrodziejstwo tej niewielkiej aplikacji.
Aplikacja nie jest zasobożerna, jej proces zajmuje jedynie ok. 2.5 MB pamięci.
Program można ściągnąć za darmo z oficjalnej strony. Dostępny w następujących wersjach: Windows, Mac, Linux, iPhone/iPad.